niedziela, 10 listopada 2019

RECENZJA >> "Pierwszy rok" Rachel E. Carter (26/2019)

"Pierwszy rok"

Tytuł oryginału: "First Year"
Autor: Rachel E. Carter
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Wydawnictwo: Uroboros
Seria: Czarny Mag (tom 1)
Liczba stron: 365
Data premiery: 19.09.2018 r.

Opis książki z okładki:
Szaty maga są wyłacznie dla najlepszych.
Nigdy ich nie dostaniesz, jeśli będziesz się bała. Tylko czy odważysz się walczyć do końca, Ryiah?

Akademia w Jerarze słynie z wyśrubowanych oczekiwań. Co roku przyjmowanych jest do niej zaledwie piętnaścioro uczniów, których szkoli się na magów. Chętnych jest jednak o wiele więcej. Mają rok, aby udowodnić, że są najlepsi. Dziesięć miesięcy wytężonej nauki, morederczych treningów i pracy ponad siły. Ryiah marzy o dołączeniu do elitarnej frakcji bojowej, ale czy sprosta wymaganiom mistrzów i stawi czoła... pewnemu przystojnem księciu, który najwyraźniej znienawidził ją od pierwszego wejrzenia?


Czarny Mag. Pierwszy rok Rachel E. Carter to pierwszy tom bestsellerowej serii z miłością, magią i wojną w tle.

Moja opinia (lubimyczytać.pl):
Po ten tytuł miałam okazję sięgnąć tylko dzięki Booktourowi, pewnie gdyby nie był taki organizowany, to pewnie nigdy bym nie słyszała albo nie interesowała ta pozycja :D Dziękuję, za taką możliwość :D

"Pierwszy rok" Rachel E. Carter jak sam tytuł wskazuje jest o pierwszym roku czegoś. Z opisu wiemy już, że chodzi o jakąś Akademię, gdzie uczą na magów. Czyli stricte fantastyka młodzieżowa. Nasi bohaterowie zaczynają naukę w akademii, pierwszy rok, który jest dla wszystkich uczniów do udowodnienia, że to oni powinni być jedni z 15 uczniów, którzy zostają wybrani. 

Już na samym początku poznajemy dwóch bohaterów, i od pierwszych stron dowiadujemy się, że nie mają łatwo. Ryiah i Alex są bliźniakami, w drodze do akademii napotykają pewien problem, z którym sobie radzą. Dla nich najważniejsze jest żeby dotrzeć na czas do szkoły i zacząć o czasie naukę.

Jak w większości młodzieżowych książkach, głównym bohaterem jest kobieta/dziewczyna i na niej skupia się prawie cała historia. Ryiah zmaga się z trudnościami jakie rzucił jej los, spotyka nowych ludzi i czasem zachowuje się niezwykle nieodpowiedzialnie. Dla niej najważniejszym jest, żeby iść po trupach do celu i nie baczyć na to co się wokół niej dzieje.

Oczywiście dla głównej bohaterki musiał się pojawić jakiś "czarny" charakter, który na celu ma tylu uprzykrzenie jej życia, i to według jej samej. Darren, ten tajemniczy przystojny książę, którego poznajemy z opisu. Wszystko wskazuje na to, że ją znienawidził jak tylko ją spotkał. No cóż, tak bywa. Jednak Darren jest dość rozwiniętą postacią, ma wiele warstw (jakby inaczej), jego działania zazwyczaj są inaczej postrzegane niż naprawdę są.

No i czas na mojego ulubionego bohatera, którego niestety jest tu mało (mam nadzieję, że może w dalszych częściach, będzie go więcej?). Mowa o Alexie, bratu bliźniaku Ryiah, który, na początku, wydawałoby się że nie będzie miał żadnych problemów. Bez problemu używa magii, jest całkiem niezły w uzdrawianiu i ziołach (rodzice aptekarze chyba obowiązują, nie?), ma też niezłą urodę, więc wykorzystuje to bez problemu, flirtuje, a dziewczyny się za nim oglądają. Typowy babiarz, który z łatwą ręką przejdzie przez życie. Ale nie. Bo czemu coś ma być czarne lub białe. Pojawiają się trudności, pojawia się ktoś, a Alex musi podołać wszystkiemu i tym razem bez siostry (bo jak wiemy ona ma swoje własne problemy ;)).

Ogólnie fabuła książki całkiem ciekawa, bohaterowie są wykreowani całkiem nieźle, mają kilka warstw, nie są całkiem płascy. Pomysł fajny, tylko całą książkę, można by zmieścić w połowie, a drugą połowę potoczyć akcję dalej (czyli co się dzieje po tym pierwszym roku). Nie spodobała mi się sama postać Ryiah, ale do tego jak została stworzona nie mam zastrzeżeń.
Wada, która niezwykle mocno mnie jarzyła w oczy, to to jak działa magia w tym wykreowanym świecie. Wiemy, że jest, że można ją "używać", ale poza tym to nic nie wiemy. A jest to wiedza, którą chętnie bym poznała :D


Denerwowały mnie tylko te non-stop pojawiające się błyszczące, złociste itd. szaty magów, a oni co w Dumbledora się bawią? :D

Cytaty:
- Musicie od samego początku wprawiać się w koncentracji, ponieważ ból nie minie. [...] Akademia nie jest przeznaczona dla wszystkich. Lepiej zaakceptować to teraz niż zmarnować rok.

2 komentarze:

  1. A ja przyznam, że jak dla mnie Alexa było tam wystarczająco. Wystarczyły mi problemy sercowe pewnej damy, zbędne były kolejne. :D
    Oj tak, motyw magii był ciekawy. Sposób, w jaki z niej korzystali, jak ją kształtowali... ale gdzie nawiązanie do korzeni? Przecież to też jest ważny element historii! Niejednokrotnie czekałam, aż będzie jakieś mocniejsze nawiązanie do tego, a tu •wstaw sobie pewne słowo na cztery litery, które idealnie tutaj pasuje•.
    Jak dla mnie to dobry debiut, ale w fantastyce bywały znacznie lepsze. Aż jestem ciekawa, czy autorka naprawiła wyraźne błędy w dalszych tomach, czy dalej brnęła w te potknięcia! :D
    PS. Błyszczące szaty jeszcze nie były aż takie złe. Bywają znacznie gorsze podkreślenia o wyższości danej grupy nad pozostałymi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy uważa inaczej, ale jak widać mamy kilka wspólnych spostrzeżeń :D
      Ogólnie historia ciekawie się zapowiada, oby było już lepiej ;)

      Usuń

Jeśli skomentowałeś/aś dziękuję, to mnie motywuje.
Jeśli twój blog będzie ciekawy, zawsze zaobserwuję, więc nie musisz pisać o obserwowaniu.
Jeśli piszesz już któryś raz komentarz, nie musisz pisać adresu bloga.

Copyright © 2016 CHOCOLADZIX , Blogger