wtorek, 31 grudnia 2013

Hobbit: Pustkowie Smauga

O 21.15 rozpoczął się seans jednego z moich najulubieńszych filmów. Poszłam tam z moim braciszkiem, Szczepanem i z jego dziewczyną, a moją przyjaciółką, Kingą. Film był w 3D i z napisami. Było wiele cudownych momentów. Wskakujące na ciebie olbrzymie pająki, smok ziejący ogniem w twoją stronę, władca Miasta nad Wodą uderzający cię kawałem drewna i tym podobne (itp.) to prawdziwe przeżycia z życia fanfasy. Gdybym była tą osobą oceniającą filmy, nie wahałabym się co dać. "5 czy tam 6 gwiazdek, nie wiem ile to maksymalna, ale maksymalną daję. Wzięłam pod uwagę jak pracownicy przy tym filmie musieli się napracować. Z plotek, od brata i z własnych źródeł zrozumiałam że jednak najwięcej pracy było przy stworzeniu smoka, nie mówiąc już o jego ruchach itd. Według mnie w tym filmie można się wciągnąć w fantasy. Osoba nie lubiąca fantasy, po tym filmie mogłaby zmienić zdanie, czego byłam świadkiem. Lecące na ciebie elementy filmu w formacie 3D sprawiają że przeżywasz to samo co bohaterowie." To tyle o mojej ocenie. Moim ulubieńcem z filmu jest oczywiście Bilbo, ale ciągle nie rozumiem po co mu te olbrzymie stopy. Moim zdaniem psują mu urok swojego słodziaka, włamywacza i złodziejaszka. Drugim ulubienym jest ten elf, syn króla leśnych elfów. Uważam tak ponieważ kocham niebieskie oczy, uwielbiam elfy, podziwiam jego szybkość, zręczność, zwinność i odwagę.
Ciąg dalszy nastąpi...

sobota, 28 grudnia 2013

Poniżej Polski...blabla...

Poniżej Polski...blabla...
Chciałabym pokazać, wasze "LICZBY", są one bardzo wielkie.
To że to mówię, nie znaczy że FOCH 4EVER przestał działać.
Chcę żebyście komentnęli, i jeżeli możecie to wejdzcie na :WASZE POMYSŁY"!!!!!!

Liczba wyświetleń według kraju

Wykres najpopularniejszych krajów wśród przeglądających bloga
WpisLiczba wyświetleń
Polska
1768
Stany Zjednoczone
500
Niemcy
195
Rosja
96
Ukraina
54
Serbia
28
Wietnam
18
Francja
11
Włochy
9
Wielka Brytania
6

Kolędowanie...

Ten post ma być o kolędowaniu, ale chciałam najpierw coś ogłosić, czy jak tam wolicie, powiedzieć.
Ok. 5 postów nie ma żadnego komentarza. Mam FOCH 4EVER na moich czytelników.
***
Tyle.
***
Kolędowanie, to fajna sprawa jeżeli cieszysz się z uśmiechu innych na twarzy. :)
Ten rok jest naszym 3, w sprawie kolędowania. Mówiąc naszym mówię o mnie, Kasi, Anicie i Klaudii. Marleny jest to 2, a Justi 1. W tym roku byłam Królem, w zeszłym Dzieckiem z Misji, a wcześniej Aniołkiem. Zebraliśmy ok. 1100 zł i ok.12 kg cuksów, pomarańczy, mandarynek i czekolad. Coś czuję że się w tym razem za bardzo się wysłodzę :D Przeszłyśmy całe Kobyle same. Tak naprawdę jest to mała miejscowość, ale domy są daleko od siebie. W sumie przeszłyśmy min. 10 km.
***
Tyle na temat kolędowania :D
Do zoba...

Święta, wigilia, przenty... i jeszcze wiele innych.

Święta, wigilia, przenty... i jeszcze wiele innych.
Trochę spóźniony post, ale co tam.
Wigilia
Łamanie się opłatkami, jak zawsze z bratem wydziwiamy przed obiektywem :D

No, jemy tą kapustę czy nie??

Prezenty pod choinką.

Pierniczki ręcznie robione i zdobione przez Wikę.

Karteczka z życzeniami dla całej rodziny od Wiki...

Dostałam nowy polar :D Przyda się na nartach.

Druga wigilia u babci. Sporo osób :D

Tyyleee prezentów... W tym roku losowaliśmy i dawaliśmy sobie prezenty.

A o to koszulka SUPERMANA mojego taty.

Idę na pasterkę. Nowe buty i kurtka. Prezentuję się dobrze???
***
To tyle o świętach...
Do zoba.

niedziela, 22 grudnia 2013

Choinka

Choinka

Dzisiaj byłam na 8 w kościele i przy okazji poszłam do spowiedzi. Później razem z bratem pojechaliśmy busem do Jasła. Wujek i ciocia z Wiką przyjechali po nas. A prawie wieczorkiem stroliliśmy choinkę. Teraz cudownie wygląda i pod nią stoi mała szopka z Jezusiem. Teraz chłopcy z babcią grają w remika.

Sobota, 21.12.'13

Tego dnia pojechałam na narty. Sama, autokarem, z kumpelami z klubu. Było extra!!! A zwłaszcza gdy się dowiedziałam że jeżdzę w grupie Michała "Polo". Jego grupy składają się z najlepszych. I ja w końcu przynależę do starszych, lepszych i w towarzystwie :D Zabawa była fajna. I na koniec zbieraliśmy tyczki, takie ze slalomu, króciutkie. Połowę jechaliśmy tyłem drugą połowę normalnie.

Wigilia klasowa :D

Wigilia klasowa :D
W piątek, przedwczoraj, w naszej
szkole była wigilia klasowa. Przed tym były Jasełka. Na początku nie było miejsc, ale pani Kotuła znalazła wolne miejsca gdzieś pośrodku publiczności. Chłopcy usiedli na parapecie. A ja z Zuzią, Natalią i Maćkiem wyciągnęliśmy ławeczkę spod parapetu. Ale najepsze było że przed nami siedzieli chłopacy z starszych klas na wysokości normalnego krzesła, a ławeczka miała może 10 cm wysokości(?). Po przedstawieniu, którego nie widziałam, poszliśmy do sali. Tam już uczta prawie była gotowa. Złożyliśmy sobie życzenia i ułamaliśmy opłatki. Chłopcy łamali sobie wielkimi kawałami, przez co pod koniec prosili dziewczyny, czyli nas, o tyciupenki kawałek. Była super zabawa, a tym bardziej z ciasteczkami w kształcie literek. Chłopcy, w tym Jasiek, Maciek, Kuba i chyba Staszek, bawili się paluszkami. Palili je w świeczkach, wyobrażacie to sobie, a potem śmierdziało w całej sali.
Moje Dzieło

Dzieło Ewki, mojej przyjaciółeczki :D

Dzieło drugiej przyjaciółeczki :P

Zabawa chłopców XD

Nasza gazetka klasowa :D

sobota, 21 grudnia 2013

Święta, święta...

Witajcie!!
Długo nie pisałam, bo miałam dużo rzeczy na głowie + szlaban na komputer. I dopiero teraz sobie przypomniałam że mam bloggera na komórce :P
Ale i tak jestem zła, bo przez niego nie mogę zrobić świątecznej atmosfery na tym blogu.
Okej, tyle mojego marudzenia.
W piątek, czyli wczoraj (mam wrażenie że to było wieki temu), miałam wigilię klasową. A najlepszym momentem było...
Stop! Sorry... ale skoro rozpisałam się o narzekaniu to o świętach w kolejnej notce. A więc dokończę.
Na święta obraziłam się na tatę aż 3 razy. Niezły początek, nie? Obrażenie się na jedną osobę trzy razy w dwa dni. Chociaż tego pierwszego skutki kawalątek zniknęły, ale nie w całości. No bo z niego wynikł szlaban, a jak niby miały zniknąć skutki, skoro nie odzyskałam kompa... :(
Drugi raz to że tata kazał mi czekać i marznąć na niego, podczas gdy on sobie czekał na autokar, kilka metrów ode mnie i w cieplutkim samochodzie.
Trzeci. To dokładnie ileś po drugim. Burger King. Mówi wam to coś? Mam nadzieję że tak. Zamówiłam sobie zestaw Whooper Jr (junior). Nie zjadłam mniej niż połowę frytków i tata narzekał że nigdy nie zjadam zestawów. I tak się na niego obraziłam, bo wyzywał mnie jaka jestem to, a tamto itp. itd.
Ale chyba jutro znikną te spory. Bo zawsze tak jest.
Uf... Dzięki wam uwolniłam się od tego dziwnego uczucia, które czasem rozumiem jako wybuch złości, stresu, tęsknoty, weny i nie wiadomo czego jeszcze.
Postaram sięjak najszybciej napisać o świętach na prośbę anonimków ze strony "Wasze pomysły".
***
To zoba

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Piotruś Pan na Lodzie

Peter Pan on Ice, Lodowisko Cracovia
15 grudnia 2013 , godz. 14.30 i 18


Peter Pan on Ice, Lodowisko Cracovia

15 grudnia 2013 , godz. 14.30 i 18

Widowisko Peter Pan on Ice zawita do Polski. Przygody jednego z najbardziej charakterystycznych baśniowych chłopców i jego towarzyszy z pewnością zachwyci najmłodszych.

Wyprodukowane przez Wild Rose UK Production widowisko Peter Pan on Ice to wypełnione detalami show dla widzów w każdym wieku. Scenografia, artystyczna choreografia, podniebne, zapierające dech w piersiach ewolucje w wykonaniu prawdziwych mistrzów łyżwiarstwa figurowego oraz kostiumy i rekwizyty olśniewające elegancją. Całość scala muzyka autorstwa Silvio Amato.

Lodowy spektakl zachwycił już widzów m.in. w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Francji, Szwajcarii, czy Niemczech. W tym roku dołączą do nich polscy widzowie. Widowisko będzie można zobaczyć już w grudniu w Katowicach, Wrocławiu, Warszawie, Krakowie i Poznaniu.

Tajemnicze lądy, groźni piraci, Indianie, syreny, wróżka Dzwoneczek, wielki krokodyl, Wendy, Kapitan Hak, Nibylandia – co łączy te elementy? Odpowiedź jest oczywista – postać jednego z najbardziej charakterystycznych baśniowych chłopców, Piotrusia Pana. Historia Piotrusia Pana to jedna z najpopularniejszych baśni świata, autorstwa Jamesa Matthew Barriego. Tytułowy bohater to psotny chłopiec, który nie chce dorosnąć. Jest niesamowicie odważny, ciekawski, uparty, lubi ryzyko, doskonale posługuje się szablą i potrafi latać. Dowodzi grupą Zaginionych Chłopców, z którymi zamieszkuje Nibylandię – krainę Wiecznego Dzieciństwa, Marzeń i Wyobraźni. Drzemiąca w nim niezaspokojona potrzeba przygód sprawia, że często musi stawiać czoło poważnym niebezpieczeństwom. Ale dzięki sprytowi uchodzi cało z każdych tarapatów. 

niedziela, 15 grudnia 2013

Nowa stronka

W pasku powyżej są strony.
"Strona główna"
"Kontakty ze mną"
"Bohaterowie Christina"
"Mój 2 blog"
Pojawiła się nowa stronka o nazwie: "Wasze pomysły"
O co chodzi??
Wciśnijcie i przeczytajcie. Chcę żebyście się podporządkowali mojemu poleceniu.

Heja, heja ho!!!

Heja, heja ho!!!
Dzisiaj byłam na giełdzie narciarskiej i kupiłam sporo rzeczy.
1. Narty nówki, fajnie niebieskie :D
2. Kijki, zwykłe czarne z blizzarda
3. Kask, taki prawie czarny z daszkiem, cool
Szczepan kupił sobie specjalne gogle na okulary. I chyba tyle.
Nie wiem co jeszcze napisać, ale może coś jeszcze wymyślę.

piątek, 13 grudnia 2013

Zaległy reportaż z wyprawy w góry

Zaległy reportaż z wyprawy w góry
Na prośbę jednego z moich czytelników poprawiam reportaż...
***
Rozpoczęcie wycieczki, Tatry Słowackie.

Możliwość przygotowania się do wyprawy (toaleta)

Salut!!! Jeszcze przed wejściem do lasu :D

Już w lesie zaczęliśmy się wspinać w górę...

Mama wygląda jakby biegła truchcikiem, prawda?

Ładnie nie?

To takie w słońcu :D

Prawie cała rodzinka, z doliną w tle.

Mniej więcej kierunek, w którym szliśmy.

Wodospad który mnie totalnie zauroczył :D

Ja na skałce, akurat w miejscu gdzie była woda.
Agrr...

Kolejne rozbrajające zdjęcie pięknego wodospadu :D

Ładne widoczki.

Taka wspinaczka to trudny wyczyn Szczepanka
(ma lęk wysokości)

Mama na spokojnie, aż za spokojnie.

Widzicie? Na górze to ja. Zawsze będę pierwsza :D

Teraz lepiej widać że to kotlina o.O

Wiaterek, że aż brrrr...

W dole, gdzieś wodospad.

Tą czapkę mi zawiało.

Piękne jezioro... (nie pamiętam nazwy :( )

Chmury nas nie wystraszą :D

Piękne "szczyty", Jezioro chyba Kozie


Wspięliśmy się tam na górę :D


Położyliśmy kamyczki na "Górze pamiątkowej" :D

Skała, uwieczniająca wypadek kilku mundurowych, którzy tutaj zginęli w helikopterze.

A o to fragmenty tego helikoptera. To straszne :(

Jezioro (chyba) Kozie

"Pomarszczone wody i skały uwieczniające martwą naturę ziemi"

Już z daleka widać że my, jako rodzeństwo, uwielbiamy się wylegiwać :D

"Śpimy" powiedziałam.

Zieleń, szarość, pomarańcz, błękit i biel.

Z chodzimy na dół, jak zwykle pierwsza, tylko tym razem na dole :D

Po raz kolejny wodospad :D

Piękne drzewa natury w lesieee...

Ostatnie zdjęcie na ten reportaż. Piękna mami!!!
***
Mam nadzieję, że to się spodoba czytelnikowi, który miał zastrzeżenia do poprzedniczki tego reportażu.
(To była poważna przemowa)
***
Do zoba :D
Copyright © 2016 CHOCOLADZIX , Blogger