czwartek, 29 maja 2014

****** (nie wiem co tu pisze)

Cześć... (to takie smutne cześć)
Bardzo, ale to bardzo was przepraszam, długo tu nie pisałam. (13 maja pisałam swoje, a 18 maja pokazałam wam filmiki, więc i tak to jest masa czasu)
Wiele się wydarzyło od tamtego momentu, ja już otwierałam bloggera, ale zawsze było coś co odwracało moją uwagę. Aktualnie teraz piszę jeszcze dwa zaległe rozdziały, a potem muszę jeszcze trzy. Postaram się wam wszystko opowiedzieć w skrócie majowym (nie wiem czy powiedzieć w Wielkim czy w Małym skrócie?), a w kolejnych postach postaram się coś więcej napisać o tym co będzie poniżej:
(Lubię kropeczki dawać xd)

  • Zielona szkoła - o tym już wiecie. Jednego posta o tym napisałam ale to o jednym dniu.
  • 11.05, Komunia Św. - Komunia mojego kuzyna Piotrusia, który nie jest już Piotrusiem, tylko Piotrkiem. Napisałam coś o tym na pewno.
  • 18.05, 13.Cracovia Maraton - Byłam pierwszy raz wolontariuszką xd chyba nie pisałam o.O
  • 24.05, (Europejski Dzień Parków Narodowych) Zuzanny i Joanny - "świętowałam imieniny"
  • 25.05, Komunia Św. - Komunia mojej kuzyneczki Wiki, uwierzycie że było tylko 12 drugoklasistów? ja miałam 3 klasy po 20-25 osób, niestety moja (albo brata) komunia była najliczniejsza...
  • 26.05, Dzień Matki - mam nadzieję że wszystkie mamusie świętowały :D Ja dałam mamie czerwoną różę za 5 zeta, brat dał żółtą różę z Kleparza i postawił wyjście do kina, byli na prapremierze "Casanova po przejściach", podobno fajny film, ale chyba od 16 lat.
  • 29.05, dzień dzisiejszy - nic konkretnego "chyba"
  • 31.05, Piknik rodzinny - (wiem że jeszcze nie było, ale to już tuż tuż) "Zapraszamy rodziców, krewnych i znajomych" ZSOI 1 w Krakowie.
TADAA!!!!
A o to skrót majowy xd
Nabrałam ochotę na herbatę, a wy?
Opuszczę was na chwilę (no w końcu herbata nie?). Pojawię się albo tu, albo na NSN (jakby ktoś nie wiedział Never Say Never), albo na LabRats.
Narka i do zoba

niedziela, 18 maja 2014

Cat rescue a small boys.





I pomyśleć, że najlepszy przyjaciel człowieka zaatakował chłopca. I na dodatek, że pies boi się kota, który jest 2 razy mniejszy (a może nawet 3???) od niego... xd

Polite Bear Waves Hello - a waving bear (Miły Niedźwiedź odmachuje)





Słodkie to co jest w naturze, czasem nawet zadziwiające... xd

wtorek, 13 maja 2014

Zielona szkoła

Cześć...
Znowu piszę z komórki. Jestem na zielonej szkole. Jest cudowne wi-fi, ale nie ma zasięgu. Więc najlepszym sposobem na komunikację z zewnątrz jest coś z netu.
Ale tyle o tym. Za niedługo idziemy na śniadanie. Wczoraj mieliśmy grę terenową, którą i tak nie dokończyliśmy. Raz było fajnie, a w następnej chwili lało jak z cebra. Dzisiaj mamy zaplanowaną wycieczkę, wiadome jest to że wjedziemy, jakimś jednoosobowym krzesełkiem i pójdziemy gdzieś dalej za przewodnikiem, jeżeli oczywiście pogoda się nie popsuje.
Jestem wykończona po wczorajszym dniu i mam ochotę powiedzieć "Teraz łóżko jest moim centrum dowodzenia" xd
To nara, postaram się coś później napisać.

niedziela, 11 maja 2014

Ciao!!

Dość długo mnie tu nie było, a na dodatek piszę z komórki. Proszę nie miejcie mi to za złe.
Dziś była, jest i będzie I Komunia Św. mojego kuzyna Piotrka. Właśnie teraz jest po obiedzie i odbywają się różne pogaduchy, dyskusje i w moim przypadku komórka.
Wczoraj jak był rodzinny obiad (rodzina przyjechała do nas) rozmawialiśmy o samochodach i po wypowiedzi wujka na temat jakiegoś samochodu, który wyglądał jakby jechał tyłem :D Szczepan, mój brat przypomniał sobie krótki filmik, który groził pęknięciem brzucha lub uduszeniem się, poprzez brak dostępu powietrza. Opowiedział o nim a potem znalazł go chyba na yt. Powinien wam wyjść po wpisaniu w wyszukiwarkę "Babcia i kierownica" (nie jestem pewna). Ale za szkody, wyrządzone wam przez ten filmik, nie odpowiadam. Jak będe miała kompa to podam wam ten filmik, jeżeli oczywiście go znajdę.
Dziś na tyle, ale proszę was żebyście, jak oglądniecie ten filmik, napisali jakie wasze wrażenia końcowe i niekońcowe...
Do zobaczyska!!

czwartek, 1 maja 2014

Znowu włam na czekoladkę :)

Hej, tu Kasia :D Piszę, bo Zuza (ona nie lubi jak do niej mówię Zuzia) nie ma weny. Zuza właśnie podaje Marlenie różne długopisy, a one i tak nie piszą :) Zastanawiam się ile dni zostało do wakacji... W każdym razie już nie tak długo :D Nareszcie. Może w końcu napiszę książkę? Już dużo razy się do tego zabierałam, ale po 2 rozdziałach zawsze kończy się tak samo: zeszyt leży na półce tak długo, że na wierzchu widać kurz. Książki wolę czytać niż pisać :)

Wróćmy do teraz. Siedzimy u Marleny i chce nam się spać. To znaczy Zuzi i Marlenie. Musze je przekonać, żeby nie spały. Przecież tak rzadko się widzimy. Acha - teraz, jak już się trochę rozbudziły to gadają beze mnie o kosiarkach :) O, proszę. Zuza właśnie sprawdza mój post i coś tam mruczy pod nosem i chichocze. Nosz po prostu, ja się z jej postów nie śmieje. Marlena znowu czesze włosy. Prawie bym zrobiła błąd w wyrazie "mruczy" i napisała go przez "ó". A mam 5 z polaka... Zuza się nam właśnie zwierzyła, że chciałaby napisać dziennik kosmiczny (cokolwiek to jest). I tak czas płynie...

Zuza chce wymyślić egzotyczne imię... i mówi, że Katarzyna to egzotyczne imię. Aaaa, męskie egzotyczne imię... Robinson? Teraz pokazała dziurę w swojej skarpetce w paski... Na chwilę się uspokoiły. Jak się rozbudzą to ich zatrzymać nie można.

O, już 23.40. Jak zaczęłam pisać to była 23.05. Chyba.  Kończę, bo dziewczyny chcą gadać. Ale ja tu jeszcze wpadnę :D

P.S. Byłaby ze mnie chyba dość dobra blogggerka nie? :)
Kasia 

Majówki...

Hejo, hejo, hejo...
Coś mnie długo nie było, ale sorki.
JUŻ OD 22H I 34 MIN JEST MAJ!!!!!!!
W końcu, chociaż minęło tylko 3 dni, jestem z kuzynkami i dołączyła do nas Justysia, która siedzi obok mnie i prawie zasypia xd
"Chyba już się dobudziła"
Tym razem nocujemy u Marleny, wcześniej było nocowanie na ranchu, tak jakby u mnie, a jeszcze wcześniej chyba u Kasi jeżeli się nie mylę.
Teraz nie wiem co napisać, niestety dziewczyny nie zainspirowały. Nie wiem co by was zainteresowało.
A mianowicie dziś kosiłam "część" podwórka i boisko (takie na, którym można grać wszystko od piłki nożnej do tenisa lub badmintona, bez oczywiście koszykówki), a potem maziałam farbą słupy na taki dziwny "piłkołap", żeby piłka nie poleciała w pole lub do rowu sąsiada xd A po tej akcji miałam całe ręce i twarz, no i oczywiście całe ubranie, umaziane brązową farbą, która nie chciała opuścić nowego miejsca zamieszkania. Musiałam się porządnie wyszorować, żeby nie zostało ani kropli farby. Ale koszulka dalej jest wykropkowana...
Teraz, teraz, teraz:
Łóżka przygotowane i pościelone, dziewczyny przebrane w piżamy tylko nie ja, ale ja zawsze tak mam, odstaję od reszty xd Zastanawiam się co napisać. Teraz chyba nic nie wymyślę. Smutas...
****************
Chcę was poprosić o jeszcze jedno, proszę was o to żebyście waszli na stronkę "Wasze pomysły" i coś podali. Może być nawet jakiś najgłupszy pomysł, albo nawet taki któremu nie dam rady, ale jak go napiszecie spróbuję coś zrobić xd
<3 <3 <3 <3 <3
Copyright © 2016 CHOCOLADZIX , Blogger