No siemanko!
Nie wiem co napisać, ale piszę.
Przed wczoraj był Halloween. U
niektórych była zabawa, u innych trochę tego i tego, a u reszty po prostu nic.
Ja należę do tych trzecich.
***
Wieczorem 31.10 wyjechałam na wieś,
na Wszystkich Świętych.
Wczoraj byłam w kościele i na dwóch
cmentarzach. Tych najważniejszych z pośród kilkunastu.
A dzisiaj, cudem tego uniknęłam, moi
rodzice z ciocią Martą i Martyną pojechali do Odrzykonia, a ja zostałam z dziadkiem u
babci, która też pojechała. Oglądałam Happy Wkręt, sądziłam że to jest fajne, a
okazało się że to animówka do bani :D
Potem był obiad, co znaczy że wrócili
już z cmentarza. A gdy Marlena przyjechała razem z dziewczynami zrobiłyśmy
próbę próbną. Teraz aktualnie siedzę między Marleną a bratem na Ranczu. O ok.
18 czy później pójdę odwiedzić koleżankę z klasy, która ma w Łękach
Strzyżowskich babcię.
Taki przypadek, bo jeszcze na dodatek
jej mama jest dawną koleżanką mamy Marleny, mojej cioci.
Papapa
"Cudem udało Ci się nie pojechać na cmentarz do Odrzykonia". A ja uważam, że przynajmniej raz do roku trzeba pamiętać o zmarłych z naszych rodzin, przy okazji jest okazja do porozmawiania i powspominania naszych przodków. Zobacz na swojego brata, jest żywo zainteresowany przodkami i rodziną, buduje nawet drzewo geneaologiczne
OdpowiedzUsuńJa to nie Toncio, zresztą rozmawiałam i wspominałam naszych zmarłych, a zwłaszcza wiesz kogo. I jeszcze jedno ja nie interesuję się drzewami geneaoligicznych (czy jakoś tak)
Usuń