Witam was z powrotem :D
Mam nadzieję, że jak dotychczas podoba się wam seria mojego brata :D Jeszcze raz zachęcam do chętnego komentowania, sprawia to uśmiech na twarzy zarówno mojej, jak i brata.
Ale wracając do tematu posta...
Bierzmowanie...
To jest wejście w dorosłość młodego chrześcijanina, wzięcie odpowiedzialności i wyrzeczenie się grzechów. To jest jak chrzest, oddajemy się Duchowi Świętemu, ale tym razem jesteśmy świadomi swojego wyboru.
Dnia 15 czerwca 2016 odbyło się uroczyste bierzmowanie w parafii św Karola Boromeusza w Krakowie. Bierzmowanych było 28, przybył ksiądz infułat (jakiś tam, nie pamiętam nazwiska).
Byłam zestresowana, zdenerwowana i... no wiadomo. Miałam lodowate i mokre ręce, co nie jest dobrą wiadomością dla mnie.
Dostałam imię Wiktoria, co nie było w moich planach, ale nawet mi się podoba :D
Moim świadkiem była Kinga, najlepsza osoba pod słońcem, dziewczyna mojego brata (który jak wiemy jest moim giermkiem).
I jak na złość zostałam wytypowana do czytania modlitwy wiernych. I do teraz to pamiętam: "<<Z obfitości serca usta mówią.>> Módlmy się naszych rodziców oraz świadków bierzmowania, aby byli dla nas mistrzami życia chrześcijańskiego. Ciebie prosimy."
To było nawet fajne, bo pierwszy raz stałam po tamtej stronie mikrofonu w kościele, ale też nie fajnie, bo mam wrażenie, że nie było dobrze.
A po bierzmowaniu uroczysta kolacja z najbliższymi (brakowało tylko taty), czyli ja, mama, brat i świadek. Byliśmy w chińskiej restauracji o nazwie "China Palace", miałam tam również pierwszą Komunię Św. :D
Dostałam drobne upominki, w postaci dwóch małych torebeczek, które jednak były wypełnione po brzegi :D Jak będę miała okazję, to zrobię zdjęcia i pokażę, ale nie tym razem. :D
Szczęść Boże
Rozdział 45
-
Od razu informuję, że system szkolny w opowiadaniu będzie jak w Ameryce
czyli: 5-3-4 (tzn. 5 lat podstawówki, 3 lata gimnazjum i 4 lata liceum),
choć wedł...
6 lat temu
Ciesze sie, ze dostalas bierzmowanie. Jednak dzis chodzisz do kosciola i zbierasz podpisy za obecnosc tam, Dla mnie chodzenie do kosciola powinno wynikac z osobistych potrzeb, nie na zasadzie ooo musze isc bo nie bede miala podpisu.. :(
OdpowiedzUsuńZbierałam podpisy przez trzy lata, żeby dostać to bierzmowanie. Teraz już nie muszę. Teraz chodzę do kościoła, bo ja sama odczuwam taką potrzebę :D
UsuńBloggerka Susette
Bierzmowanie to bardzo ważne wydarzenie dla chrześcijanina :)
OdpowiedzUsuńPiękne imię sobie wybrałaś ^^ Pozdrawiam!
wy-stardoll.blogspot.com
To ja cię zaskoczę, ale mam nadzieję, że nie przyjdziesz do mnie prawić egzorcyzmów - masz rację, to pierwsza świadoma decyzja i ja jako ateistka nie mam bierzmowania. Babcie co prawda prawie padły na zawał, ale rodzina zrozumiała :D
OdpowiedzUsuńLubię imię Wiktoria <3 Zwycięstwo ^^
Rozumiem :D Sama też myślałam, że jestem ateistką, ale uświadomiłam sobie, że jednak nie. To było coś w stylu Nawrócenia, dzięki mojej babci, która nie żyje od kilku lat i nauczyciela religii, księdza, którego uwielbiałam.
UsuńBloggerka Susette
Pamiętam swoje bierzmowanie. Miło je wspominam :) Moje II imię to Anna :)
OdpowiedzUsuńDorosła w wierze, życzę żebyś wytrwała i wierzyła, teraz czasy trudne.
OdpowiedzUsuń