Jechaliśmy tylko jakieś 2h. To mało w porównaniu do innych moich wycieczek.
O to nasz hotel "Giewont"
Panorama gór. Rycho bądź proszę w siódmym niebie...
Rozpoczęcie prac nad projektem herbu klasowego.
Chłopaki mnie zmusili do zrobienia pokręconych zdjęć. Co potwierdzają poniższe zdjęcia.
Maciek, zawsze jak się pojawi to z rozbrajającą miną.
No Maciuś, Wojtuś i Grzesiu.
Bad Boys
Nauka hymnu szkolnego o.O
Staromodne okularki.
"Nas pięknych jest mało"
No czapka Jaśka (tego rozmazanego) i staromodne okularki (chyba Ewy).
Tez sam zestaw, inna osoba i od razu inny typ.
To samo co wyżej.
JW.
1... 2... 3... I śpiewamy!!!!
No kończymy prace dziewczęta.
Po prawej Julka, po lewej Ania, a w kurtce Asia.
Widzicie jaki cudowny mamy herb!!!!
Idziemy na rozgrywki sportowe. Dużo schodzenia, a potem dużo wchodzenia. Wiecie jaki tam jest pokręcony teren???
Na wyższej półce piłka nożna, ten w biało-czerwonym to Kuba.
A na niższej siatkówka.
***
A i jeszcze powyżej piłki nożnej była koszykówka, w którą nie graliśmy.
Totalnie można było się pozabijać od tych lecących piłek.
***
Tak to mniej więcej to wyglądało.
Panorama z naszego pokoju.
Zachód słońca był dokładnie naprzeciwko naszego balkonu.
A to kolejką na Gubałówkę, czy jakoś tak.
Jakie cudne zdjęcie mi wyszło.
Tu idziemy pod skocznie bo busy tam czekały.
<BŁĄD NIE MOŻNA WYŚWIETLIĆ ZDJĘCIA>
To podczas jedzenia czegokolwiek. W tym czasie dziewczyny wszystko mi zaczęły, ale nic nie skończyły (chodzi o jedzenie, które miałam w swoim plecaku).
Wymyślna kreacja na mundurek szkolny.
To zdjęcie jest sweet.
Wszyscy wybrali na Ewę (nie powiem na co), a ona wykrzywia minę "bo to zawsze ja", no cóż Ewka wybacz że cię wszyscy kochamy :D
Kolejne zdjątko gór.
A to nasza tablica wyników z gry "1 z 15"
(coś na kształt 1 z 10)
Z naszej klasy do finału przeszedł Grzesiek.
Congratulasions! (czy jakoś tak :D )
To tyle z relacji wyjazdu.