Witojcie, czytelnicy!!
Dzisiaj jestem w Wiśle, takim miasteczku nie w rzece. Pojechałam razem z Slalomem na skocznię im. Adama Małysza. Wyjechaliśmy wyciągiem na górę i podziwialiśmy widoki ze stoczni. Potem pojechaliśmy do Centrum Wisły. Tam był Adam Małysz z białej czekolady. Kupiłam trzy długopisy z napisami, dwie kartki i szczęśliwą podkowę. Teraz siedzimy w pokoju i czekamy na obiad.
Rozdział 45
-
Od razu informuję, że system szkolny w opowiadaniu będzie jak w Ameryce
czyli: 5-3-4 (tzn. 5 lat podstawówki, 3 lata gimnazjum i 4 lata liceum),
choć wedł...
5 lat temu
Byłam!!! A co do Adama z czekolady to mój genialny kolega prubował się przegryźć przez szkło i nas wyprosili.... Ha ha ha ha ha... Do dzisiaj się z niego śmiejemy. Ale beka!!!
OdpowiedzUsuń