czwartek, 31 stycznia 2013
Dolomity
Mama jest ze mnie dumna.
wtorek, 29 stycznia 2013
Obiecanki-cacanki
sobota, 26 stycznia 2013
Christina Rozdział 3
Leżę w łóżku i rozmyślam to co powiedział Simon. Ta dziewczynka musi mieć smutno, ale zresztą każdy tutaj nie ma rodziców. Mojej historii nikt nie zna. Nikt nie wie co się stało z moimi rodzicami, ponieważ znaleziono mnie pod drzwiami domu pani Karoliny, dyrektorki Sierocinca. Usłyszałam pukanie do drzwi. Pomyślałam kto to może być, bo przecież bliźniaczki, Dona i Dana oraz Bloom już śpią.
-Proszę.- powiedziałam
Do pokoju wszedł Lukas. Podszedł do mojego łóżka i usiadł na nim.
-Nie śpisz? Wybacz że przeszkadzam, ale chciałem z tobą porozmawiać.- powiedział cicho chłopiec.
-Tak, nie śpię. Ale dlaczego ty nie śpisz? Powinieneś od półtorej godziny być w łóżku. Wiesz że pan Henry, każe ci wcześniej niż inni iść spać.- prawie krzyczałam bo wpadłam w złość.
-No właśnie. W tym problem. Wiem że ty wiesz dlaczego muszę iść spać wcześniej niż moja drużyna to nie fer.
-Wiem. Jesteś rocznikowo młodszy od swojwj drużyny aż pięć lat, więc masz osiem lat.
-Ale jak to wszyscy mówią że mam jedenaście lat! Dlaczego mnie okłamują?!-Lukas się rozpłakał, nie dziwię mu się. Zresztą przez te pięć lat go przekonywali że jest ode mnie młodszy tylko dwa lata. Przytuliłam go do siebie i zaczełam kołysać. Zasnął. Słyszałam ciężkie kroki na korytarzu i dźwięk otwierania drzwi. Od razu wiedziałam że pan Henry zauważył brak Lukasa i go szuka. Drzwi do pokoju otworzyły się i stanął w nich pan Henry. Zauważył mnie siedzącą na łóżku z śpiącym Lukasem na kolanach.
-Dzień dobry, Chris.- powiedział - Co tu robi Lukas?
-Witam. Lukas przyszedł porozmawiać. Musiałam mu powiedzieć prawdę. Trochę popłakał, ale szybko zasnął.
-Zasnął? Nie wierzę. Dobra, wezmę go i położę do łóżka.- wziął ode mnie chłopca na ręce- Pójdziesz ze mną tak na wypadek?
-Tak, jasne- wyszłam z pokoju, zgasiłam światło i poszłam za panem.
Hej!!
Dzisiaj wyjeżdżamy do Krakowa, do domku. Nie chce mi się iść pojutrze do szkoły. A to pech. Świetnie się bawiłam z moimi przyjaciółeczkami. Rozstanoamy się na cały rok szkolny. Możliwe że spotkamy się podczas kolejny, podczas obozu letniego.
piątek, 25 stycznia 2013
Koniec :(
Jeszcze jednego posta postanowiłam napisać. Dzisiaj był ostatni dzień obozu. Jutro po śniadaniu jedziemy do Krakowa. Było bardzo fajnie. Jeszcze zapomniałam wam powiedzieć że zajęłam drugie miejsce w Slalomie Gigancie. Moja grupa to był rocznik 2000 i 2002. Pierwsze miejsce zajeła Maka. Więcej o tum napiszę w Krakowie.
Historia
Jest już późno, ale chciałam wam napisać jak to się stało że powstał mój blog. Więc to było tak... Na obozie letnim świetnie się bawiłam z Zo. Podałyśmy sobie numery telefonu, miejsce zamieszkania, adres e-mail. I przy okazji Zo podała mi swój adres bloga. Po powrocie do domu weszłam na tego jej bloga. Podobał mi się bardzo. Adres tej strony to: blogzozol.blogspot.com
Postanowiłam że też sobie założe bloga. Zo do tego mnie zainspirowała.
Christina Rozdział 2
Zapukałam do drzwi biblioteki. Nikt nie otworzył ani odpowiedział.
- Panie Ksawery! To ja Christina. - zawołałam na tyle głośno żeby mnie usłyszano po drugiej stronie drzwi.
- Proszę wejść! - usłyszałam mocny głos należącego do pana Ksawerego.
Weszłam do środka. Biblioteka była ogromna z czereśniowym dywanem. Regały z książkami stały w dwunastu rzędach. Na środku było okrągłe biurko. Okna były olbrzymie i zajmowały 3/4 jednej ściany. Pod oknami był kącik czytelniczy. Stały tam krzesła z miękkimi bordowymi oparciami i siedzeniami i trzy kanapy z różnokolorowymi poduszkami.
-Dzień dobry - powiedziałam do pana stojącego przy skrzynce z narzędziami.
-Witaj, Chris. Lukas poszedł po Ciebie?
-Tak, prosze pana.- odpowiedziałam.
Pan Ksawery był średniego wzrostu i dobrze zbudowanym mężczyzną. Miał krótkie siwe włosy i piwne oczy.
-Pomogłabyś mi zrobić różne obowiązki?- zapytał mnie.
-Po to tu jestem, panie Ksawery.
Po godzinie wyszłam z biblioteki i poszłam do jadalni na obiad. Zajęłam sobie mój stolik. Potem do sali wszedli Lukas, Simon i Bloom, moi najlepsi przyjaciele.
-Siemanko, Chris! Co tam u Łosia?- zapytał mnie Simon. Łoś to jest Kondrad, mój wychowanek, nazywają go tak ponieważ zawsze jego włosy układają się na kształt poroży łosia. Mam się nim opiekować.
-Całkiem dobrze. Dzisiaj pojechał ze swoją klasą Żbiki na pięcio-dniową wycieczkę.
-A to szkoda. Bo obiecałem mu że pokażę swoją kolekcję figurek.- Simon jest lubiany przez Kondrada.
-A gdzie ty byłaś? Obiecałaś że spotkamy się przy sklepiku.- wtrąciła się Bloom.
-Powiedziałam, a nie obiecałam. Ale zresztą nie ważne. Byłam pomóc Ksaweremu.
-Naprawdę? Nic Ci nie zrobił?- zapytała ze strachem dziewczyna
-Nie nic. Ale dlaczego wszyscy się go boją?- zapytałam, bo chciałam wiedzieć.
-Podobno... Ale nikt nie jest tego pewien. ...to on wzniecił pożar w domu, w którym była cała rodzina. Przeżyło tylko małe dzieciątko, które miało wielki dar. Była to dziewczynka.
-To straszne. Co się stało z tą dziewczynką?- zapytała Bloom, która bała się Ksawereggo bo inni się boją.
-W tym roku będzie miała 13 urodziny. Nikt nie wie gdzie ona mieszka. A to szkoda, bo my też będziemy mieć 13-stkę.
czwartek, 24 stycznia 2013
Siemka!!
Dzisiaj jestem bardzo zmęczona. Właśnie słucham muzyki. O 21:00 było rozdanie nagród i oficjalne zakończenie zawodów. W swojej grupie miałam 2 miejsce bo zawsze jak zwykle Maka jest ode mnie lepsza. To nie fer!! Ale za to w swojej drużynie narciarskiej jestem pierwsza. Dzisiaj także mieliśmy basen. Fajnie było, tylko że po tym basenie ciągle się czuję jakbym miała kichnąć. Na dodatek dawno nie chorowałam.
wtorek, 22 stycznia 2013
Wisełka
Witojcie, czytelnicy!!
Dzisiaj jestem w Wiśle, takim miasteczku nie w rzece. Pojechałam razem z Slalomem na skocznię im. Adama Małysza. Wyjechaliśmy wyciągiem na górę i podziwialiśmy widoki ze stoczni. Potem pojechaliśmy do Centrum Wisły. Tam był Adam Małysz z białej czekolady. Kupiłam trzy długopisy z napisami, dwie kartki i szczęśliwą podkowę. Teraz siedzimy w pokoju i czekamy na obiad.
niedziela, 20 stycznia 2013
sobota, 19 stycznia 2013
Christina Rozdział 1
Pierwszy rozdział może być nudny lub okropny.
—————————————————————-
Siedziałam przy oknie i rozglądałam sie po znanym sobie terenie. Rozmyślałam sobie.
- Chris! - ktoś mnie zawołał. Powoli odwróciłam się całym ciałem. Zobaczyłam Lukasa. Lukas to fajny chłopak, przyjaźnimy się odkąd się tu znalazł. Jest on wysokim brunetem i ma wielkie brązowe oczy. Uważa mnie za fajną dziewczynę, lecz ja uważam że jest zupełnie odwrotnie.
- Cześć, Lukas. Coś się stało?
- Nie. Tylko pan Ksawery prosi cię o pomoc.- Pan Ksawery to nauczyciel klasy starszej Ninja i bibliotekarz.
- O co tym razem chodzi? Dlaczego tylko ja jestem proszona?
- No bo każdy się boi pana Ksawerego. Tylko ty się go nie boisz.
Wstałam z jęknięciem, ruszyłam w stronę biblioteki.
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
Bohaterowie będą dopiero po powrocie z obozu.