Koniec roku. Cieszycie się? Bo ja bardzo.
Ten rok był dla mnie trudny. W końcu pierwsza klasa liceum to nie przelewki, a zwłaszcza kiedy chodzisz do I LO, gdzie wymagają od ciebie jak najwyższego poziomu i jeszcze wywyższają...
Ten post piszę z telefonu, bo więcej jestem teraz poza domem i na komórce niż zwykle. A kiedyś pisanie na telefonie wyszło mi na dobre. Zresztą łatwiej mi teraz pisać, niż wtedy kiedy próbowałam cokolwiek napisać na komputerze.
Tak pomyślałam, że mogłabym napisać coś o książkach czy filmach które ostatnio czytałam czy oglądałam. Nie jestem specjalistą od oceniania. Od tego jest mój giermek, który niestety raczej nie wróci do nas... ale jego seria zostaje, gdyby kiedykolwiek chciał do nas wrócić. Ja też oczywiście nie zabiorę jego serii, stworzę raczej nową, jeśli coś z tego wyjdzie.
Wybaczcie jeżeli ten post będzie dla was wyrywkami różnych wypowiedzi. Po prostu chcę powiedzieć o wszystkim co mi chodzi po głowie, a kiedy piszę o jednym, przychodzi mi do głowy kolejny i tak bez końca.
Kiedy zaczęłam pisać tego posta, to myślałam że skupię się głównie na szkole i końcu roku, bo nic o tym nie wspomniałam. Obiecuję, że potem nie wspomnę o niczym co będzie miało bezpośredni związek z szkołą, co najmniej do końca wakacji ...
Przyznam wam szczerze, że jestem z siebie naprawdę dumna. Ukończyłam pierwszą klasę, bez problemu i dostałam promocję do drugiej. Z drugiej strony uważam, że mogło pójść mi lepiej. Bo to ciągle jest moja najniższa średnia na koniec roku, jaką kiedykolwiek dostałam. 4.06 Ale co było to minęło. Już nic nie zmienię i nie żałuję. Gorzej być nie może 😘
W czwartek przed zakończeniem, mieliśmy turniej konkursu na najbardziej zgraną klasę. Moja klasa dotarła do finału, pomimo, że po kilku pierwszych miesiącach zupełnie zapomnieliśmy o tym konkursie. Tak więc w efekcie dotarliśmy do finału, z ok. 70 punktami. Klasa, która miała pierwsze miejsce w ogólnej klasyfikacji punktowej, miała punktów coś około 140 :D I to jest najzabawniejsze. Reszta , czyli 7 innych klas pierwszych, zignorowała ten konkurs bardziej niż moja. Ale i tak przegraliśmy :D A klasa D, do której chodzi moja przyjaciółka Ewa, wygrała coś tam (nie wiem jaka jest nagroda główna, ale chyba jeden dzień wolny czy jakoś tak? Do wykorzystania kiedy się chce) i w przyszłym roku organizuje ten konkurs dla przyszłych pierwszoklasistów :)
Na konkursie mnie nie było, powód poniżej.
W dniu poprzednim , czyli w środę, mieliśmy tzw. Świętą Wojnę. Jest to turniej piłki nożnej pomiędzy I LO a II LO. Nowodworek vs. Sobieski. Pogoda nam piękna dopisała. Był remis, 2:2. Ale wygraliśmy w karnych jednym czy dwoma punktami. Ja stałam na trybunach tuż przy boisku, i nie mieliśmy żadnego cienia. A jako, że głównie stałam przodem do boiska, to słońce miałam cały czas po prawej stronie, zarówno w czasie wznoszenia się i opadania :D Do domu wróciłam cała spieczona z prawej strony, miałam całe czerwone ramię, szyję i czoło. Wieczorem byłam cała zgrzana i mama twierdziła, że mam gorączkę. A następnego dnia nie czułam się dobrze. Więc nie poszłam do szkoły na Finał.
A wy jak tam? Zadowoleni z minionego roku szkolnego? Uważacie, że mogło być lepiej? ❤❤
***
Edit [27-06-17]: post z edytowany na komputerze: dodane grafiki i zmieniony "układ"
Bardzo fajny post💖 Pozdrawiam 💖
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :D
Usuń