Wspomnienia są najważniejsze, więc nawet jeżeli nie pamiętam wszystkiego dokładnie i w jakiej kolejności, to jednak mam :D Zapraszam do 2 części Vacation Post
Krok #2
URODZINY KASI I MARLENY
[Mam nadzieję, że nie będzie zła pewna osóbka, jeśli przyznam, że...] Nie pamiętam jak obchodziliśmy urodziny Kasi, był chyba czekoladowy tort i wielki prezent, w którym było pełno prezentów. + zdjęcie tortu... Mniam...
Natomiast urodziny Marleny obchodziliśmy w Warszawie (więcej o Wawie później). Tej nocy, w której zaczynał się dzień urodziń, czekaliśmy do północy z niespodzianką, a kiedy północ wybiła, zaskoczyliśmy Marlenę i zaśpiewaliśmy "Sto lat!", daliśmy mini torcik i prezencik. To wydarzenie było o tyle ciekawe, że musieliśmy załatwić to wszystko w ukryciu przed Marlą, a o to było trudno. Kupić prezent dla niej samej, kiedy ona jest przy tobie, a potem noszenie go i ukrycie gdzieś w pokoju, to bardzo trudna sprawa, ale się udało i Marla na nowo nas pokochała :D Kupiliśmy jej książkę, którą tak bardzo chciała, i kupiliśmy torebkę, którą zobaczyła przypadkowo w którymś sklepie i ją pokochała :D Z samych urodzin to mam tylko uwieczniony torcik, który na szczęście mógł kupić mój tata, bo nie wiem, jak byśmy go ukryły :D
Krok #3
FESTIWAL KOLORÓW W RZESZOWIE
Z dziewczynami od dłuższego czasu planowałyśmy wybrać się na taki Festiwal, ale trudno było się zorganizować, kiedy było to w Krakowie, tak więc kiedy był w Rzeszowie wybraliśmy się z całą paczką znajomych. Ja, Marlena, Kasia, Anita (przyjaciółka Kasi i nasza), Klaudia (siostra Anity, też przyjaciółka) i Piotrek (kolega Kasi i Anity). Była to naprawdę super zabawa.
Musieliśmy z Frysztaka pojechać busem do Rzeszowa i nie zgubić się w poszukiwaniu Bulwarów. Na szczęście szybko znaleźliśmy i dotarliśmy na miejsce. Były koncerty, których teraz nie pamiętam, a kiedy było wzajemne się osypywanie tym proszkiem, biegliśmy w sam środek tłumu, żeby jak najwięcej złapać. Wygraliśmy 2 pary okularów z Liptona, z czego jedne trafiły do mnie.
Miło wspominam to wydarzenie i wybrałabym się na nie jeszcze raz ( w sumie to umówiliśmy się z paczką, że jak będzie w Rzeszowie, to idziemy]. Nie byłoby fajniej, gdyby nie ten moment kiedy wracaliśmy. Z dziewczynami jechałyśmy do cioci Marty, bo tam miałyśmy nocować (a dlaczego to później), więc busikiem trzeba było się wybrać, a było o tyle trudno, że byliśmy cali w proszku :D
Potem jak byliśmy w domu, to mi wystarczyło pokręcić gwałtownie głową, żeby zobaczyć ile mam proszku. Najwięcej proszku miałam własnie we włosach, więc cały czas się ze mnie sypało [wybacz ciociu, za ubrudzenie ci balkonu :D]
Krok #4
TOUR DE WARSZAWA TRIP 2016
Nocowałyśmy u cioci w Rzeszowie, bo dnia następnego miałyśmy pociąg Rzeszów-Warszawa. Pojechałyśmy tam na cały tydzień 24-29 lipca (niedziela-piątek). Ja, Marla i Kasia, tak dla ścisłości. Świetnie się bawiłyśmy, dużo zwiedziłyśmy. Nie jestem w stanie powiedzieć co dokładnie [wszystko] robiłyśmy, ale wymienię te które były ważne i zapamiętane :D
- Byłyśmy w Złotych Tarasach, cały dzień, obeszłyśmy wszystkie sklepy, wzdłuż i wszerz, spotkałyśmy Cleo i Kasia ma z nią zdjęcie.
- Byłyśmy w Muzeum Powstania Warszawskiem, naprawdę super muzeum, super ekspozycje i dużo atrakcji, naprawdę polecam [mam w planach wybrać się tam jeszcze raz, żeby na spokojnie wszystko przeanalizować :D]
- Zaliczyliśmy oczywiście Stare Miasto, a jakby inaczej :D
- Centrum Nauki Kopernika, obowiązkowy punkt naszej wycieczki :D Za każdym razem gdy tam byłam, było coś nowego, a byłam tam 3/4 razy. Jeszcze nieraz tam pójdę to jest pewne.
- "Manekin", "OM NOM NOM Suchito" zaliczyłyśmy [naleśniki pyszne -polecam, suchi- nie wiem nie jadłam]
- Jechałyśmy metrem i z tym wiąże się pewna śmieszna historia:
Schodziłyśmy do stacji metra, stało metro, więc ja szybko do niego weszłam, ale dziewczyny nie zdążyły wsiąść, więc drzwi się zamknęły i ja odjechałam. Nie byłoby tak, źle, bo dziewczyny mogłyby sobie pojechać następnym, ale kłopot taki, że ja miałam wszystkie bilety. Więc na następnej stacji wysiadłam i czekałam na następne metro, w którym były dziewczyny. Wszystkie się śmiałyśmy z tego wydarzenia, i opowiedziałyśmy całej rodzinie.
- Byłyśmy oczywiście w Łazienkach Królewskich, gdzie dziewczyny zrobiły sobie sesję [a jakby inaczej?], a ja na każdym zdjęciu wyszłam jak kurdupelek. Okej, dziewczyny powoli mnie przerastają, no ale bez przesady...
Wiele zdjęć to są Snapy lub Screeny, więc no sami widzicie...
Krok #5
WYJAZD NAD MORZE 2016
Jak co roku, z rodzicami gdzieś wspólnie wyjeżdżamy na tydzień, w tym roku padło na Morze Bałtyckie, przyczepki kempingowe :D Razem z nami pojechała ciocia Marta i moja kuzynka Justyśka. Była super zabawa, w porównaniu do obozu, bardzo dużo się kąpaliśmy w morzu. Ogólnie było fajnie, jeździliśmy też na rowerach troszku.
Nie wiem co mogłabym więcej wam powiedzieć :D Zdjęcia chyba więcej powiedzą, jeżeli je znajdę :DTyle na ten post. Została już tylko końcówka sierpnia :D
Wtedy działo się jednocześnie tyle, jak i nic :D
No teraz to jest opis wakacji, a ja zacząłem od następnego bloga i wydawało mi się że to za mało jak na całe wakacje, bardzo fajny opis i super zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńRycho Ryś