sobota, 17 września 2016

Vacation post part1.

W końcu się zebrałam i na upartego wyszukiwałam zdjęć z wakacji, których w swoim własnym posiadaniu mam bardzo mało, ale spróbuję jeszcze jakieś wygrzebać od innych :D (słuchając orkiestry dętej na YT). Mogą być pewne niedociągnięcia, bo pomimo, że to były najlepsze

NAJLEPSZE...!

wakacje jakie miałam, to jednak coś poszło już w niepamięć :D (czy mi się wydaje, że się odzwyczaiłam od klawiatury?)


Krok #0 (czyli wydarzenie, o którym nie wiem czy wspominałam, ale związany z wakacjami poza tym czasem)
SLALOM BIEGA TOUR DE BŁONIA 2016 
Tj. druga odsłona tego naprawdę fajnego wydarzenia (w sensie, że drugi rok to organizujemy). Polega to na tym, na czym polegają maratony biegowe :D Jako, że lubimy (jako klub) fajne nazwy, Lesio wymyślił "Tour de Błonia", co jest związane z dziedziną którą się paramy, czyli z rowerami.
Ja biegłam w jedynej grupie najstarszej, czyli młodzież do 2002 i dorośli, bieg na 5 km :D Czyli prawie 2 okrążenia wokół Błoni w Krakowie. To był niesamowity bieg, a dlaczego to wam napiszę. Przez cały bieg, biegłam ostatnia, a po piętach deptał mi ratownik medyczny na hulajnodze. Prawie padłam, wymiękałam, złapałam skurcz w łydce i kolkę itd. A kiedy zostało mi kilkanaście metrów do mety, a przede mną biegło 2 mężczyzn (czuli się bezpiecznie, sądzili, że już raczej ich nie wyprzedzę, więc biegli spokojnie i powoli), spięłam się w sobie i ruszyłam sprintem. Przestałam czuć nogi, straciłam poczucie grawitacji i miałam wrażenie, że za chwilę się przewrócę. Tuż przed metą ich wyprzedziłam i byłam przed-przedostatnia. Wszyscy się śmiali i nie dowierzali, że to się naprawdę stało. A ratownik powiedział do mojego taty, że sądził, że nie dam rady bo raz po raz zwalniałam, ale ani razu się nie zatrzymałam. (Jezu, ale serce mi bije na to wspomnienie). O to wyniki, jak ktoś by chciał...
Potem był klubowy piknik, na którym została mi przekazana nagroda za LSK, z której jak pamiętacie, ktoś ukradł mi puchar i medal :D Świetnie się bawiliśmy. Ja głównie robiłam za organizatorkę zabaw dla dzieci. Pomagałam też potem w składaniu tego. Zdjęcia poniżej z tego wydarzenia, ze strony klubu na Facebooku, więc jakby ktoś chciał więcej (bo tu są tylko te na których ja jestem), zapraszam do polubienia Klub Narciarski "Slalom".




Krok #1
OBÓZ SPORTOWY JASTRZĘBIA GÓRA 2016
Kolejne wydarzenie związane z kochanym klubem. To jest już mój obóz letni z tymże klubem. Tyle się działo, że naprawdę długo zajęło by mi opisanie wszystkiego, ale tak w skrócie: 
Głównie jeździłam w grupie rowerowej z chłopakami (raz z starszymi, kilka razy z młodszymi, ale i raz z dziewczynami starszymi), byłam pierwszy raz na Paintballu, zdarłam sobie kolano w połowie obozu (przez co nie zawsze mogłam być tak aktywna jak bym chciała), byłam główną pomocnicą kadry, zajmowałam się maluchami, było kilka dyskotek, byłam na wschodzie słońca, byliśmy na statku (gdzie głównie robiłam zdjęcia), na chrzcie byłam ukochaną córeczką Neptuna -Arielką, ...
To był najlepszy obóz na świecie (co jak gadam, każdy obóz "Slalomu" jest najlepszy na świecie). Zdjęcia... Te zdjęcia które wam pokaże, są klubowe, większość z nich (a nawet inne) możecie zobaczyć na stronie klubu (gdzieś tam wyżej link). W tym roku większość zdjęć klubowych, jest mojego autorstwa, więc tam gdzie jestem, to znaczy nie ja robiłam zdjęcie [to jest taka fajna frajda, robić zdjęcie jak się inni dobrze bawią :D]. A więc przejdźmy :D (Oczywiście zdjęć jest o wiele więcej, ale nie spamujmy :D )


Dowód, że zdjęcia robiłam :D
Neptun, żona Neptuna (nie pamiętam jak się nazwała) i ja, córeczka Arielka :P

****
Koniec pierwszej części :D
Ten post to tak w sumie była trochę reklama mojego klubu, ale naprawdę, polecam ten klub, dobra kadra, doświadczenie (kiedyś byli harcerstwem) i młodzi instruktorzy (kiedyś ja będę).
Zdjęcia są małe, żeby skurczyć post, ale możecie klikać w zdjęcia, a wam się powiększą.
Dobranoc :D

4 komentarze:

  1. Oo na obozie sportowym musiało być świetnie! :D

    Zapraszam do obserwacji♥Buziaki xx ZYCIEDLAPASJI.BLOGSPOT.COM-klikaaaj:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja byłam w górach i pomimo, że mało nie padłam tam trupem, miło się wspomina, będzie co opowiadać na starość. xD

    Mój kawałek Internetu

    OdpowiedzUsuń
  3. Bieg widziałem, potwierdzam było ciężko, ale obozu nie widziałem ale widzę że było superowo!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. muszą to być dla ciebie świetne, wartościowe wspomnienia :) aktywne spędzanie czasu w gronie znanych twarzy to coś, na co warto poświęcić czas ;)
    pozdrawiam, zapraszam :)
    stylowana100latka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Jeśli skomentowałeś/aś dziękuję, to mnie motywuje.
Jeśli twój blog będzie ciekawy, zawsze zaobserwuję, więc nie musisz pisać o obserwowaniu.
Jeśli piszesz już któryś raz komentarz, nie musisz pisać adresu bloga.

Copyright © 2016 CHOCOLADZIX , Blogger