środa, 10 lutego 2016

4 lutego - dłuższa historia...

Z zawodów wracałam z Leszkiem, jego Żabakiem (wspominałam o tym przy poprzedniej edycji LSK). Droga była fajna, miła i trochę męcząca, co 5 minut spałam na ramieniu Lesia :P (oczywiście nie miał nic przeciwko).

Z okazji urodzin zakupił mi fast foody z Maca :D Potem staliśmy w korku w, już, Krakowie, dokładnie to w tunelu obok Galerii Krakowskiej, totalnie staliśmy tam z pół godziny, przy okazji się zdrzemnęłam.

Druh był lekko wściekły, w sumie ja też, bo właśnie spóźnialiśmy się na nasze treningi (wspominałam), na szczęście w końcu dojechaliśmy i mogliśmy odetchnąć. Dziewczyny już były razem z Druhną A (która zastępowała Lesia), więc jak tylko się przebraliśmy, zaczęliśmy nasze zajęcia na sali.

Po skończeniu zajęć, przyszła kolejna grupa (obydwie grupy są moje, w sensie, że do nich należę), więc jak się "wszyscy" zebrali, zaśpiewali mi "Sto lat" i (co jest dziwne, bo się zrzekali, że tego nie zrobią) podrzucili mnie te 16 razy :D Totalnie piszczałam, powiem wam, zresztą się nie dziwcie, skoro "siłacze" trzymali mnie za tułów, a cała reszta chłopaków za nogi, więc wyszło na to, że spadałam głową w dół.

Ale udało im się i potem byłam przerażona i czerwona z radości, a pierwsza grupa już poszła. Chwilę potem przybył mój brat z wyczekiwanymi cukierkami, znowu było "Sto lat", ale bez podrzucania.
Wracałam do domu razem z moim bratem i jego dziewczyną, przy czym pochwaliłam się moim osiągnięciem. Będąc w domu mama się denerwowała się, że tyle godzin w ruchu (4h na nartach plus 4h autobus, zakończenie itd. plus 1,5h do Krk plus prawie 3h na sali :D).
Ale nie było odpoczynku. Były urodziny. Zamiast tortu były pączusie mojej mamy (dokładnie 16). Brakowało fizycznie mojego tatusia, ale mieliśmy kontakt przez Skype'a, więc był obecny :D Dostałam prezentyyy!!! Jeden od mojej ukochanej parki na świecie [czyt. Miśki (czyt. brat i jego dziewczyna)]. Torebkę i portfel, naprawdę śliczne i marzyłam o takich :D Drugi od rodziców, tj. Żonkile i SmartWatch2 :P
Było super fajnie itd.
W sobotę zorganizowałam imprezę (jak już wiecie, jeżeli czytaliście). Z dziewczynami umówiłyśmy się na 16, żeby być na lajcie i coś przekąsić przed filmem, który był o 17, ale wyszło zupełnie co innego, ja z E spóźniłyśmy się kilka minutek (kupiłam zaraz bilety, póki nie było kolejek), Z spóźniła się ok. 20 min, ponieważ nie wiedziała gdzie jest Galeria Kazimierz, a więc czekając na zamówiłyśmy se napoje w Cinema Cafe, dziewczyny jakieś Frappe czy coś takiego, a ja Shake Waniliowy (pycha! polecam :D) i, żeby nie było, kupiłyśmy Shake Truskawowego. Ale  pomyliły się linie i przegapiła przystanki, więc była na miejscu coś koło 10-20 po 17.
Sam film był czadowy - Alvin i Wiewiórki: Wielka Wyprawa. To jest niezapomniane wydarzenie, bo wydarzyło się tyle, że nie wiem o czym pisać :P Klaskanie podczas piosenek, "co ta rąsia robi?", zwalenie popcornu niechcący przez gwałtowny ruch, niekontrolowane wybuchy śmiechu i wiele innych.
Potem już w domu, to co wymieniłam w poprzednim poście :D Tylko dodam, że grałyśmy jeszcze butelkę na koniec, z czego nic nie wyniknęło, bo w większości dziewczyny nie chciały się przyznawać.

PS. To wszystko to inspiracje, na razie daję je pomiędzy tekstem, żeby nie było ciągło i nudno :D Jak nauczę się korzystać z wielu ciekawych programów i stron (a teraz mam do tego warunki, bo nie wiem czy wspominałam, ale mam nowy laptop - Lenovo z Windows 10) to pojawią się nowe efekty :D
To są zdjęcia z Internetu zaczerpnięte, bo chciałam pokazać, mniej więcej możliwości mojego nowego lapka :D

25 komentarzy:

  1. Najlepszego :* ciekawie napisałaś :p

    http://londonkidx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. wizyty w kinie zawsze spoko!
    http://blotodlazuchwalych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. oomomomom Mak!!!! mam smaka:D sto lat!

    OdpowiedzUsuń
  4. spóźnione wszystkiego najlepszego i sukcesów w blogowaniu, fajne prezenty dostałaś
    mój blog ... KONKURS FOTO

    OdpowiedzUsuń
  5. Super laptop. Wszystkiego naj... :)
    Obserwuję
    Zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny ten nowy laptop. a gra w butelkę z takim nieprzyznawaniem sie jest bez sensu. fajnie, że urodziny ci sie udały :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wszystkiego najlepszego :)
    http://karik-karik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkiego naj naj ! ;D
    fajne przygody miałaś ;P i te fast foody na urodziny hahaha xdd
    Zapraszam na --> Mój Blog

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku ja bym tam zemdlała gdyby mnie tak podrzucali haha
    Może obs za obs?

    myhappysunmoontruth.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy jakiś nowy post??? bo czekamy!
    http://blotodlazuchwalych.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na kolejny
    Obserwuję :D
    http://juliaobi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na kolejny post :)
    Będę zaglądać częściej
    http://the-rose-style.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny post :)
    Może wspólna obs ? Jeśli tak zacznij i zawiadom na blogu :) Anishia15.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny post :)

    http://treamicii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Więc urodziny i wypad do kina na maxa udany :D Bardzo fajny post ;)

    amatorskie-rysowanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Hah pamietam jak u mnie w klasie podrzucali typka to prawie uderzył w sufit xD
    grlfashion.blogspot.com
    obserwujemy?:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna relacja :D Pozdrawiam!

    lublins.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Super post i zdjęia :*
    http://zapiski-nastolatki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. no to się działo, a ja tylko via skype

    OdpowiedzUsuń

Jeśli skomentowałeś/aś dziękuję, to mnie motywuje.
Jeśli twój blog będzie ciekawy, zawsze zaobserwuję, więc nie musisz pisać o obserwowaniu.
Jeśli piszesz już któryś raz komentarz, nie musisz pisać adresu bloga.

Copyright © 2016 CHOCOLADZIX , Blogger