środa, 11 czerwca 2014

Takie na plus i minus...

Czuję się winna, przeciążyłam wam chyba cierpliwość, nie jestem tego pewna. Wiele rzeczy się wydarzyło, a ja nawet nie pisnęłam słówka o tym. Nie to że nie mam czasu, wręcz przeciwnie, mam go za wiele. Inni na moim miejscu powiedzieli że nie ma w ogóle czasu, ale ja jestem przyzwyczajona do tego co było i do tego, że zawsze wszystko robiłam w pośpiechu, wiedząc że mam coś do roboty. Teraz nawet z przyzwyczajenia piszę szybko i niespokojnie, mam powód, muszę iść spać i bla bla.
***
Znowu punkty (jak ostatnio, tyle że czerwcowe xd):
  • 1.06. Międzynarodowy Dzień Dziecka -w sumie nic ciekawego, wiem że coś robiłam ale właśnie nie mogę se przypomnieć.
  • 4.06. (Karola, Franciszka) -w tym dniu mieliśmy tylko w-f i pojechaliśmy do Bonarki, do kina. Oglądaliśmy film pt. "Czarownica", inna wersja śpiącej królewny. Mogę to wszystkim zaproponować, przynajmniej zobaczyć zwiastun, albo recenzję i opinie przeczytać xd
  • 6.06. (Międzynarodowy Dzień bez samochodu, Pauliny, Laury) -pani K. (moja wychowawczyni) dyktowała nam (mojej klasie) wszystkie oceny proponowane, wtedy wychodziła mi średnia 4.78/9
  • 9.06. (Pelagii, Felicjana) -po szkole poszłam po soczewki!!! Było badanie, nauka zakładania szkieł i teraz normalnie chodzę bez okularów. Mam jeszcze bez cylindrów, ale i tak dobrze widzę, o niebo lepiej i wygodniej niż w okularach xd
  • 10.06 (Bogumiła, Małgorzaty) -niezbyt przyjemny dzionek (to po szkole). Lekarz sportowy, okej, badanie wysiłkowe, okej, wizyta u samego lekarza, nie poszła zbyt dobrze (o mało się nie popłakałam, więc nie najlepiej było). Doktorowi J.S. nagle zachciało się sprawdzać całą moją kartotekę, więc tym sposobem "odkrył Amerykę" (chodzi o moje implanty słuchowe). Trenuję narciarstwo i karate jak wiecie, wcześniej nie robiło to problemu, ale teraz [bzzz (*****) bzzz] się uwziął. Z narciarstwem, jak zwykle, nie było problemu, karate pozwolił mi ćwiczyć do końca roku i pojechać na obóz, a co dalej musi się zastanowić, bo mam tam jakiś [bzzz] uraz głowy czy coś i, że ta dyscyplina sportu jest niebezpieczna. Okej tyle bo się rozpisałam.
  • 11.06 (Barnaby, Feliksa) -dzień dzisiejszy, nic, tylko ból gardła i nieciekawe lekcje w szkole. Z tym gardłem to mam właśnie po wczorajszej wizycie, no bo jednak później w aucie się rozpłakałam i teraz mam fatalne przeczucie co do zbliżającej się (chyba) choroby.
Tyle, bo idę spać. Miłych snów wszystkim :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli skomentowałeś/aś dziękuję, to mnie motywuje.
Jeśli twój blog będzie ciekawy, zawsze zaobserwuję, więc nie musisz pisać o obserwowaniu.
Jeśli piszesz już któryś raz komentarz, nie musisz pisać adresu bloga.

Copyright © 2016 CHOCOLADZIX , Blogger